Jak przygotować auto na długą wyprawę do Norwegii

Dom na kółkach….
Norwegia to idealny kraj do podróżowania dużym samochodem lub camperem. Doskonałej jakości drogi oraz zaplecze sanitarne przy zajazdach dla turystów ( zawsze czyste, z ciepłą wodą, bardzo często również ogrzewane i przypominające obiekty z katalogów architektonicznych) sprawiają, że podróżowanie autem po National Tourist Routes jest bardzo komfortowe. Chyba nigdzie na świecie nie spotkacie tylu camperów co właśnie w Norwegii. Emeryci z Niemiec, Danii i Norwegii kupują „jeżdżące domy” i spędzają wiele tygodni w podróży przez kraj wikingów.
Tylko co zrobić jeżeli nie jest się emerytem ze świadczeniami jak w powyższych krajach, nie ma się budżetu na drogie skandynawskie kwatery, a chce się zwiedzać bez przeszkód ten piękny kraj? O tym właśnie będzie ten wpis.
Planując swoją wyprawę do Norwegii we wrześniu i październiku liczyliśmy się z faktem, że będzie to okres mocno niestabilnej pogody. Spodziewaliśmy się silnych wiatrów, deszczu i chłodu. Założyliśmy również, że jedyną opcją, aby nie zbankrutować na noclegach będzie sypianie w namiocie oraz aucie. W momencie kiedy jedzie się do Norwegii w celu uprawiania aktywnej turystyki, kwatery służą głównie do przespania nocy, dlatego też zdecydowaliśmy spróbować obejść się bez nich. Obliczyliśmy, że przez całą wyprawę rezygnując z płatnych noclegów w hostelach i kwaterach zaoszczędziliśmy ok 10 tys zł. Sypianie w samochodzie wymagało jednak odpowiednich przygotowań…
DIY czyli kabina sypialna w samochodzie
Długo zastanawialiśmy jak rozwiązać kwestie komfortowego sypiania w aucie bez konieczności zrezygnowania z zabrania dużej ilości zapasu jedzenia i sprzętu. Stwierdziliśmy żeby osiągnąć ten cel należy spełnić kilka warunków:
– mieć dużo miejsca w środku
– wygospodarować dodatkową przestrzeń na bagaże
– zorganizować wygodne „łóżko”
Trzeba przyznać, że VW Passat w wersji kombi oferuje na prawdę obszerne wnętrze i dużą przestrzeń bagażową –
Najprostszym rozwiązaniem okazał się być demontaż siedzisk w tylnej kanapie. Dzięki ich wymontowaniu oparcia po złożeniu utworzyły wraz z powierzchnią bagażnika równą podłogę o dł. ok 2 m. Odległość od przednich foteli do klapy wynosiła zatem ok 2,15m – idealne warunki nawet jak dla koszykarza.
W środku zamontowaliśmy również oświetlenie ledowe, przetwornicę 12V/230V. W połączeniu z systemem grającym dawało to namiastkę normalnej sypialni.
Dzięki mega wygodnemu materacowi każdego poranka budziliśmy się wypoczęci i gotowi do dalszego działania.
Jak widać w aucie spokojnie mieściliśmy się we dwójkę, a i dla Jerrego również znalazło się miejsce. Spanie w samochodzie było nieocenione w momencie, gdy szybkie rozłożenie namiotu nie było możliwe bądź też czasowo nieopłacalne ( gdy podróżuje się kilka h autem przez noc rozkładanie namiotu po ciemku jest ostatnią czynnością, którą chce się robić).
Z naszych obserwacji wynika, że w Norwegii sypianie w autach jest dosyć popularne wśród młodych ludzi. Widzieliśmy zagranicznych turystów, a także Norwegów, którzy kilka h snu postanowili spędzić w aucie ( również w niewielki hatchback’ach)
Jeżeli nadal nie jesteście przekonani do tego pomysłu sprawdźcie poniższe zdjęcia i zobaczcie jakie widoki oferuje ta forma noclegu:
Extra
Bardzo przydatne wskazówki 

Gratuluję pomysłowości